czwartek, 5 stycznia 2012

15. Grudniowy Glossybox

Moją pierwszą po-świąteczną refleksją było stwierdzenie, że najwyraźniej byłam bardzo grzeczna w tym roku. Drugą, że chyba nie, ale "Mikołaj" chce mnie zachęcić do cięższej pracy nad sobą w nowym okresie rozliczeniowym ;-)

Tak czy inaczej, wśród prezentów od najlepszego spośród Chłopaków znalazłam grudniową edycję niemieckiego Glossybox.

(wiem, ten stół na pewno srodze by oburzył pana Kamila Durczoka, przepraszam - plamy nie chcą zejść ;-))

To, co od razu mnie zauroczyło, to sam wygląd paczki: w zielonym kartoniku umieszczono śliczne, czerwone (z okazji świąt) pudełko, które w dodatku jest świetnie wykonane i na pewno posłuży mi do przechowywania drobiazgów. Kosmetyki zawinięto w zielony papier, przewiązany czerwoną kokardką, a środek wypełniono białymi, papierowymi wiórkami.




W swoim Glossybox'ie znalazłam trzy pełnowymiarowe produkty i dwie naprawdę spore próbki. Dla zainteresowanych (i niemieckojęzycznych) starałam się zrobić zdjęcie opisu wszystkich kosmetyków i ich cen - niestety, jakość jest kiepska.


Co dokładnie zawierało pudełeczko?
* olejek do paznokci i skórek Alessandro (nie wiem, czy jest dostępny w PL - w Niemczech to dość popularna marka), próbka 2,7 ml
* peeling do twarzy Dr. Eckstein, pełnowymiarowe opakowanie 50 ml
* podwójny błyszczyk L'Oreal, pełnowymiarowy
* podkład w sztyfcie L'Oreal Studio Secrets, pełnowymiarowy
* próbka "prawdziwej" wody kolońskiej ;-)

Jestem baaardzo zadowolona z tego prezentu i na pewno po przetestowaniu podzielę się swoją opinią na temat kosmetyków, które zawierał. Jestem szczególnie podekscytowana podkładem i peelingiem :-)


Wiem, że w Polsce również ruszyła pierwsza subskrypcja kosmetyczna pod nazwą KissBox. Nie zamawiałam jej i nie żałuję - moim zdaniem miniaturowe próbki i lakier do paznokci nie były warte ceny 25 złotych. Dla porównania - same pełnowymiarowe produkty z Glossybox są warte około 35 euro, a pudełko kosztuje 10... Mam jednak nadzieję, że w końcu jedna z zachodnich subskrypcji dojdzie również do nas - ja na razie pozostaję przy Glossybox zamawianym u zachodnich sąsiadów ;-)

Pozdrawiam :-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz