Znany i lubiany wśród wszystkich użytkowniczek youtube i czytelniczek blogów outfit of the day - czyli ekshibicjonizm szafowy i próba pokonania lekkiej paranoi na temat własnej osoby na fotografiach, a także zastrzeżeń co do ich jakości. Niemniej, postanowiłam optymistycznie trzymać się opinii, iż praktyka czyni mistrza (zarówno ze mnie, jak i fotografa - oboje dopiero uczymy się robić fajne zdjęcia) i stojąc na dachu przy okazji popodglądać prace ogrodnicze w sąsiadującym z nami zakonie :-)
Oczywiście klikamy w celu powiększenia :-)
Na zimnym dachu nie pozostaje nic innego, jak zanucić "piosenkę tygodnia" - o niej pewnie w jednej z najbliższych notek.
Co mam dziś na sobie?
*bawełniana sukienka z rękawem 3/4 - H&M
*"błyszczące" legginsy z lycry - H&M
*sweterek - C&A, second hand (jest niesamowicie miękki!)
*kokarda - z szafy babci
*kozaki - no name
Do następnego! :-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz